DOM – Miejsce kobiecej mocy.
Kiedy rodzi się potrzeba stworzenia miejsca do życia i zapewnienia dachu nad głową, na horyzoncie pojawia się mężczyzna, który albo w sposób dosłowny stawia fundamenty, ściany i dach albo bardziej metaforycznie staje na wysokości zadania, organizując cztery kąty. Jednak, żeby w takiej przestrzeni mógł powstać DOM, niezbędna jest kobieca energia, która z wrażliwością, ciepłem i miękkością zadba o wygląd, komfort i panujące w nim porządki. Wybierze kolory ścian, powiesi lampy i upnie zasłony i dopiero, gdy uzna, że gniazdko zostało uwite zgodnie z jej wizją, postanawia rozpalić w nim ognisko domowe na lata.
To przecież przede wszystkim kobiety dbają o pełną lodówkę i ciepłą strawę, zacerowane skarpetki dla męża, odrobione lekcje dzieci i wizytę psa u weterynarza. To głównie dzięki kobietom wnętrze ma swój styl, klimat, zapach i koloryt, jest w nim odkurzone, wyprane i wyprasowane, zmieniony obrus na stole, a w wielu wypadkach także wezwany hydraulik do cieknącego kranu, czy opłacone rachunki za prąd.
Może tu usłyszę od ciebie: „o, przepraszam, ale u nas to mąż gotuje!” albo: „nigdy nie wtrącam się do rachunków, to męska działka”. I to oczywiste, że w wielu domach są mężczyźni, którzy chętnie we wszystkim pomagają, dorzucając swoje polana zaangażowania do ogniska domowego.
Spokojnie, zupełnie nie o to chodzi, żeby się licytować kto dba o ogień bardziej, ani nie zależy mi na zdetronizowaniu mężczyzny. Natomiast moją intencją jest, żebyś ty także zasiadła na tronie! Ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że kobiety zbyt często samozwańczo zostają kopciuszkami, czym odbierają sobie same moc, która daje przecież poczucie sprawczości, szczęścia i pewności siebie. To idzie w ścisłej korelacji z faktem, że kobiety często mają problem z odnalezieniem swojego miejsca, jakie dom powinien im zapewnić.
Kiedy podczas warsztatów wnętrzarskich pytam kobiety o ich ulubione miejsce w domu, większość tylko ze smutkiem kręci głowami. Jak to jest, że będąc tak oddanymi domowi, rodzinie, budowaniu atmosfery i miejsca do życia dla najbliższych, o sobie samych często zapominamy? A w domu, podobnie jak w samolocie, sprawdza się podstawowa zasada bezpieczeństwa: żeby móc zadbać o innych, najpierw sobie zakładasz maskę tlenową.
Ponadto dom to miejsce, w którym wszyscy jego mieszkańcy bez wyjątku powinni znaleźć skrawek intymnego świata tylko dla siebie.
Każdy człowiek i duży i całkiem mały potrzebuje chwili do pobycia w samotności, do zmierzenia się ze swoimi emocjami, do skupienia się wyłącznie na sobie. Dzieci mają zazwyczaj swoje pokoje lub chociaż biurko do nauki, kącik na swoje zabawki. Mąż co najmniej ma swój fotel, czasem osobny gabinet, bo potrzebuje ciszy i skupienia albo garaż, w którym znika na godziny, by oddać się hobbystycznym działaniom. Nawet pies ma swoje legowisko, które pewnie sama wybrałaś i kupiłaś.
Tylko czy Ty masz swoje miejsce? Ulubione na tyle, by każdy domownik kojarzył je z tobą niemal automatycznie? A nade wszystko, żebyś ty sama miała poczucie, że to jest twój azyl, w którym masz szansę odpocząć, zrelaksować się, oddać przyjemnościom, pobyć ze swoimi marzeniami, otoczona ulubionymi rzeczami, kolorami, zapachami. Taki kącik, w którym budzą się w tobie inspiracje, dobre pomysły, i wraca odwaga w byciu sobą.
My, kobiety, mamy tendencje by siebie w takim rozdaniu pomijać. Mamy to wdrukowane zresztą od pokoleń.
Zrób szybki test i zajrzyj do wspomnień z dzieciństwa: W jakim miejscu domu masz najmocniej zapamiętaną swoją mamę lub babcię? A które miejsca zarezerwowane były dla taty, czy dziadka?
W mojej pamięci mama krząta się po kuchni, gdy tata siedzi w fotelu z gazetą lub gra na pianinie. Dodam, że obydwoje pracowali na równi, wykonując ten sam trudny i wymagający zawód lekarza.
Dlaczego kobiety nie dają sobie taryfy ulgowej? Bo mamy wgrane pewne schematy, w których najbardziej same sobie nie pozwalamy na komfort zadbania o siebie. Swoją przestrzeń, pięć minut tylko dla siebie, miejsce zorganizowane według własnych zasad. W swojej pracy skupionej wokół wnętrz, często mierzę się z takimi utartymi przekonaniami.
Na przykład: mąż musi mieć komfortową sofę, by relaksować się po ciężkim dniu pracy, a żona…. chce mieć funkcjonalnie urządzoną kuchnię, by wygodniej było wszystkim z niej korzystać. On zgłasza potrzebę posiadania osobnej szafy na swoje narzędzia, gdy ona dba o to, by było dużo szaf, mieszczących rzeczy całej rodziny. Widzisz tę subtelną różnicę?
Nie dziwi mnie, że po latach wspólnego mieszkania najczęstszy scenariusz jest taki, że to kobiecie czegoś wciąż brakuje, za czymś tęskni i traci radość życia we własnym domu; jest niezadowolona z jego wyglądu i czuje narastającą potrzebę wprowadzania zmian. Zmian, których zazwyczaj mężczyzna zupełnie nie rozumie.
To, do czego chcę Cię od dzisiaj zaprosić, to znalezienie swojego miejsca, do postawienia tam tronu dla siebie. Wsłuchuj się w swoje potrzeby, daj sobie samej uwagę, ukochaj swoje istnienie. Partnerzy nie będą nam w tym przeszkadzać. Nie rozumieją może potrzeb, ale przecież nas wspierają i chcą byśmy były szczęśliwe. Na koniec przyznają nawet, że zmiany wniosły dużo dobrego. Choć czasem niechętnie zrobią to na głos.
O Autorce:
Maciejka Peszyńska-Drews – Projektantka wnętrz i pierwsza w Polsce Design Coach. Od 20 lat prowadzi Autorskie Studio Projektu Qubatura, urządzając wnętrza mieszkalne i użytkowe, które wyróżnia niebanalny klimat i charakter spójny z osobowością właścicieli. Empatyczne podejście i ciekawość drugiego człowieka, skierowała jej ścieżkę rozwoju do coachingu, w którym odnalazła idealne połączenie dla doświadczenia projektowego i kompetencji coacha. Od 8 lat jest właścicielką marki Design Coach, która wspiera kobiety na ścieżce przebudzania się do nowego życia i pomaga im w odnalezieniu swojego miejsca, swojego stylu, tworząc wspierającą przestrzeni domu lub biura. Jej realizacje publikowane były na łamach dziesiątek pism wnętrzarskich, bywa prelegentką konferencji branżowych, przez 10 lat była członkiem jury dorocznego konkursu „Dobry Design”.
Dziś organizuje designcoachingowe stacjonarne warsztaty dla kobiet i mastermindy online, a zlecenia projektowe realizuje zdalnie w dowolnym miejscu na świecie.
www.designcoach.pl
www.qubatura.com.pl
Fot. Freepik
Dokładnie, to takie proste, a takie ważne żeby mieć swoje miejsce w domu 💛 super artykuł 👍