Jak łączyć role osobiste i zawodowe, tworząc własny biznes?
Równowaga
Niczym pilotka, sterująca samolotem na trzech płaszczyznach, by utrzymać prosty lot i nie stracić toru ruchu albo artystka, dobierając odpowiedne środki przekazu – aby przypadkiem nie przesadzić z kolorem, symbolem, metaforą i dotrzeć w punkt z pożądanym przekazem do odbiorcy – w codzienności staramy się łączyć różne role prywatne i zawodowe. Prywatnie partnerka, matka, córka, a w pracy liderka, koleżanka i specjalistka.
Jakiekolwie role życiowe i zawodowe wykonujemy, naszym głównym zadaniem w zachodnim świecie wzajemnych połączeń i systemów jest poszukiwanie równowagi i balansu w tym co robimy na co dzień. Problematyka utrzymania granic, mechanizmu nakładania na siebie i innych ogromnej presji, treningu efektywnego odpoczywania, stabilnego własnego poczucia wartości zbudowanym na ja – a nie na osiągnięciach, dotyczy każdej z nas. Niezależnie, czy pracujemy wychowując dzieci już od 10 lat, czy dopiero zaczynamy stawiać swój biznes. Wzajemne przenikanie dwóch sfer zawodowych i prywatnych jest nieuniknione, stąd potrzeba rozpatrywania ich realnie w aspekcie jednej złożonej sfery. Coraz częściej Work Life Balance zastępuje sformułowanie Life – Life Balance – które podkreśla włączenie pracy w życie.
Jak nie zatonąć i zdrowo funkcjonować, w tak złożonej rzeczywistości?
Poniżej kilka obszarów, które poddaje do Waszej refleksji.
Plan
Warto zacząć od stworzenia ogólnej wizji mojej drogi. Do czego dążę, w jakim kierunki idę, co będzie w przyszłości. Wyobraź sobie różne scenariusze wydarzeń i dróg, w które możesz skręcić. Rozmarz się. Wizję rozrysuj w przestrzeni 1 roku. Nie potrzeba jej uszczegółwiać, może być trochę fantazyjna i realna.
Popracuj nad organizacją swojej codzienności. Planuj regularnie krótnie odncinki czasu: tydzień lub dwa. Na planowanie poświęcaj max 2h tygodniowo. Rzecywistość wokół nas tak się zmienia, że większa inwestycja czasu w zadanie jakim jest planowanie oddaja nas od celu. Na tym etapie bądź precyzyjna i szczegółowa. Rozpisuj konkretne zadania i szacuj ich czas. Określ priorytety w danym tygodniu i wyrzucaj to co zbędne, bez litości. Uwzględnij czas w którym dbasz o swój dobrostan psychiczny – pamiętaj, że to najważniejsza częśc planu i priorytetowa. Bez tego nie zrealizujesz reszty.
Funkcjonujemy w różnych sferach życiowych, ale jesteśmy tą samą osobą wszędzie i cały czas. Nasze sfery życiowe się przenikają i zazębiają. Jeśli masz dziecko, to będziesz w sytuacjach, kiedy Antosia niespodziewanie zachoruje i nie wypełnisz swoich obowiązków biznesowych, własnego planu i swoich założeń. Nie powoduje to braku realizacji, tylko przesunięcie w czasie celu, który chcesz osiągnąć. Jeśli nie masz dzieci, to inna sytuacja – np. choroba mamy, problemy partnera/partnerki lub przyjaciółki też spowoduje przesunięcia. Zaakceptuj to i ujmij w swoim planie. Nie da się wszystkiego przewidzieć i zaplanować. Nie oczekuj od siebie perfekcji. Bądź dla siebie wyrozumiała jeśli takie sytuacje się zdarzają.
Moje Capacity
Każda z nas ma swoją “pojemność” i możliwości. Warto ją znać i nie przekraczać samej siebie, nawet jeśli rzeczywistość zdaje się tego od nas wymagać. W określaniu tego “co mogę” warto brać pod wagę przede wszystkim mój stan psycho-fizyczny oraz obecną sytuację życiową, możliwe wsparcie innych osób. Warto wyznaczać sobie cele realne i w ramach naszych obecnych możliwości. Krok po kroku to złota zasada, która pozwoli nam cieszyć się drogą i dojśc tam gdzie chcemy. Być może nie będzie to ekspresowo, ale zdrowo i przyjemnie. Długofalowo taka strategia ma największy sens.
Wsparcie i delegowanie
Planując pomyśl, czy jest ktoś kogo możesz poprosić o pomoc w danym temacie? Zarówno zawodowo jak i prywatnie warto czerpać ze wsparcia przychylnych nam osób. Pomagaj innym, kiedy masz na to przestrzeń. Badania pokazują, że kiedy robimy coś dla innych, czujemy przyjemność i podnosi to nasze poczucie szczęścia. Relacje i dawanie innym nie są stratą czasu.
Motywacja
Każda z nas ma momenty, kiedy nie mamy ochoty działać i realizować naszych planów. Warto zadać sobie wtedy pytanie – czy to wynika z “nie chce mi się”, czy z natłoku i przeciążenia? Jeśli to “nie chce mi się”, a nasze zasoby energetyczne są ok, w miarę wyspałyśmy się – to warto… po prostu zacząć robić to, na co nie mamy ochoty. Po chwili okazuje się, że nie jest tak źle jak mysłałyśmy, że właściwie mamy przyjemność z tego zadania, a na końcu pojawia się satysfakcja. Jeśli natomiast jesteśmy w danym momencie przemęczone i nasze ciało krzyczy, że nie może tak dalej – np. bólami głowy, zaparciami, osłabieniem, bólami brzucha, ogólnym rozbiciu – to odpuść. Takie pojedyncze sytuacje każdej z nas się zdarzają. Natomiast jeśli zdarzają się regularnie i coraz trudniej Ci z nich wychodzić – to robisz coś źle i być może za dużo na siebie bierzesz. Zatrzymaj się, poszukaj pomocy u specjalisty.
O Autorce:
Joanna Marszalska – psycholog biznesu, terapeutka, trener i manager. Praktyk pracy z ludźmi od ponad 15 lat. Twórca gabinetu psychologicznego w Warszawie Psycholodzy na Jutrzenki oraz marki Zdrowie Psychiczne w Biznesie. Wspiera pacjentów i organizacje w aspekcie trudności psychologicznych i biznesowych. Prowadzi terapię indywidualną i grupy, szkolenia, buduje zespoły. Absolwentka psychologii UJ na wydziale filozoficznym oraz SGH – efektywne zarządzanie w IT, certyfikowana Scrum Master.
Fot. Unsplash