Odnajdź swoją pasję i rób to, co kochasz! Wywiad z Katarzyną Lubowiecką

Rozmowa z Katarzyną Lubowiecką to fascynująca podróż przez różne etapy zawodowe – od pracy w gastronomii, przez bankowość, aż po poligrafię, gdzie zdobyła najcenniejsze umiejętności zarządzania. Dziś, jako współzałożycielka firmy Master Edu oraz trenerka mentalna, poświęca się wspieraniu młodzieży i ich rodziców. W wywiadzie opowiada o wyzwaniach, jakie niosły ze sobą zmiany branż, kluczowych momentach w karierze oraz o tym, jak pasja do edukacji i praca z młodymi ludźmi stały się jej misją życiową. Zapraszamy do rozmowy, w której dowiemy się, jak doświadczenia z różnych sektorów zawodowych pomogły jej znaleźć własną drogę oraz jak dziś wspiera innych w odkrywaniu ich potencjału.

Karolina Dąbrowska: Twoja ścieżka zawodowa jest bardzo różnorodna — zaczynałaś od kierowania oddziałem pizzerii, a potem przeszłaś do bankowości i poligrafii. Jakie wyzwania napotkałaś, przechodząc z sektora gastronomii do bankowości, a później do poligrafii? Czy te zmiany były naturalnym krokiem, czy wynikały z poszukiwań zawodowych?

Katarzyna Lubowiecka: Kończąc studia w wieku 23 lat, miałam niemal zerową wiedzę o świecie i dopiero stawiałam swoje pierwsze kroki w dorosłym życiu. Nie miałam jeszcze sprecyzowanej ścieżki zawodowej, a rynek pracy wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Pracę w pizzerii zaczęłam jeszcze jako studentka, chcąc zarobić na swoje wydatki i odciążyć mamę, która samotnie wychowywała mnie i mojego niepełnosprawnego brata. Dzięki tej pracy mogłam pracować popołudniami i w weekendy, co było idealne, ponieważ studiowałam dziennie. Zaraz po ukończeniu studiów zaczęłam intensywnie szukać pracy na pełen etat, co zaprowadziło mnie do Banku Millennium. Byłam z siebie dumna – jako absolwentka iranistyki trafiłam do bankowości i to od razu na stanowisko kierownicze. Pierwsze trzy miesiące były pełne intensywnych szkoleń. Jak można się domyślić, na początku czułam się zagubiona, ale pilnie się uczyłam, co szybko przyniosło rezultaty. Miałam oczywiście wątpliwości, czy sprostam wyzwaniom i nie zawiodę zarówno siebie, jak i pracodawcy, ale z powodzeniem podołałam. Spędziłam w bankowości 2,5 roku, gdzie poznałam specyfikę pracy w korporacji i zrozumiałam, że to nie jest miejsce dla mnie. Wtedy trafiłam do poligrafii.

Dlaczego wybrałam tę branżę? Już wtedy wiedziałam, że można nauczyć się każdej dziedziny, jeśli tylko ma się chęć i sprzyjające środowisko. I właśnie takie warunki napotkałam w Antalisie. Tam zdobyłam najcenniejsze umiejętności, zwłaszcza miękkie, takie jak praca z ludźmi i zarządzanie, które sprzyjało budowaniu zespołów. Łącznie spędziłam 18 lat w poligrafii, ale z czasem zaczęłam poszukiwać czegoś nowego. Jako dojrzała kobieta i matka dostrzegałam nowe wartości, które stały się dla mnie priorytetowe. Chciałam robić coś, co będzie miało pozytywny wpływ na innych – chciałam realizować swoją misję. Tak narodziła się firma Master Edu, którą prowadzę wspólnie z Agnieszką Żółtowską – trenerką mentalną. To był najlepszy krok w mojej karierze zawodowej. Obecnie pracuję z młodzieżą i ich rodzicami, wspierając ich poprzez indywidualne konsultacje i warsztaty. Od kilku lat jestem również trenerką mentalną i zamierzam kontynuować tę drogę, ponieważ kocham to, co robię.

KD: Byłaś jednym z pionierów, którzy otworzyli pierwsze oddziały Banku Millennium, a następnie objęłaś stanowisko dyrektora jednego z tych oddziałów. Jakie najważniejsze lekcje wyniosłaś z tej pracy? Co uznajesz za swój największy sukces w okresie, gdy pracowałaś w bankowości?

KL: Dla mnie wejście w świat bankowości było ogromnym wyzwaniem. Zmagałam się z tematami, o których wcześniej nie miałam pojęcia – setkami procedur, skomplikowanymi systemami komputerowymi i ogromną odpowiedzialnością, która towarzyszy pracy w tak prestiżowej branży. Dodatkowo, moje stanowisko również zobowiązywało. Wygląda jednak na to, że dobrze sobie poradziłam, ponieważ dość szybko przeniesiono mnie do większego, dwuzmianowego oddziału, a następnie do centrali. To doświadczenie dało mi mnóstwo siły i zbudowało pewność siebie. Zrozumiałam wtedy, że nie ma rzeczy niemożliwych – i to przekonanie towarzyszy mi do dziś.

KD: Po wielu latach pracy w różnych sektorach, poczułaś potrzebę zmiany i zaczęłaś szukać swojego miejsca na ziemi. Co skłoniło Cię do tych poszukiwań? Czy to był nagły moment, czy raczej stopniowa refleksja? Jakie wydarzenia lub osoby miały wpływ na Twoją decyzję, by zmienić swoją ścieżkę zawodową?

KL: Myślę, że to była naturalna kolej rzeczy. Po ponad 20 latach pracy wiedziałam już, że najważniejsze są dla mnie misja, którą realizuję, oraz ludzie, z którymi współpracuję. Zakładając własną firmę, mogłam połączyć te dwie wartości. Dlaczego edukacja? Mój syn i syn mojej wspólniczki stali przed egzaminami – ósmoklasisty i gimnazjalnym. Chciałyśmy im pomóc uporządkować wiedzę, ale w naszych Łomiankach brakowało miejsca oferującego edukację pozaszkolną. Wystarczył jeden telefon, by podjąć decyzję o założeniu firmy Master Edu – kursy dla ósmoklasistów i korepetycje. Początkowo miało to być małe przedsięwzięcie, ale niespodziewanie przerodziło się w coś znacznie większego. Można powiedzieć, że razem z Agnieszką stworzyłyśmy to dla naszych dzieci. Jestem im wdzięczna za ten zbieg okoliczności, bo gdyby nie oni, nie wpadłabym na ten pomysł.

KD: Skąd pomysł na stworzenie kursu „Efektywna nauka”? Czy inspirowałaś się własnymi doświadczeniami zawodowymi, czy może tym, czego brakowało Tobie w Twojej edukacji?

KL: Przez wiele lat byłam przekonana, że jestem dobrze zorganizowana, mam podzielność uwagi i stosuję odpowiednie techniki w swoim rozwoju osobistym. Wciąż się uczę i uczestniczę w szkoleniach. Jednak rozmowy z młodzieżą i ich rodzicami uświadomiły mi, jak dużym wyzwaniem jest skuteczna nauka. Dzieciaki marnują czas, spędzając godziny nad lekcjami i przygotowaniami do sprawdzianów a efektów nie widać. Zaczęłam więc szukać rozwiązań – przeszłam kilka kursów, przeczytałam wiele publikacji i stopniowo wprowadzałam dzieciom pewne techniki i narzędzia. Wracały do mnie i mówiły: „To działa!”, „Jest Pani moim wybawcą!”. To wspaniałe uczucie, kiedy można komuś tak po prostu pomóc. Przez kolejne dwa lata testowałam, które elementy są kluczowe dla efektywnej nauki, gromadziłam materiał i go analizowałam. W końcu doszłam do wniosku, że powinnam przekuć swoją wiedzę w kurs, który wesprze dzieci i ich rodziców. Tak powstał kurs „Efektywnej nauki”, który cieszy się dużym zainteresowaniem. Prowadzimy go zarówno w naszej siedzibie w Łomiankach, jak i w szkołach na terenie Warszawy i okolic.”

KD: Co wyróżnia Twój kurs na tle innych dostępnych programów nauki i wsparcia edukacyjnego?

KL: Myślę, że największą zaletą mojego kursu jest jego autentyczność, oparta na doświadczeniach zdobytych podczas testowania różnych technik. Wiedza oraz narzędzia, które proponuję, są sprawdzone, polecane i przede wszystkim skuteczne. Dużym atutem kursu jest jego forma – warsztaty, w trakcie których dzieci dużo ćwiczą i uczą się przez zabawę.

KD: Jakie narzędzia i techniki nauki zamierzasz przekazywać uczestnikom? Czy kurs obejmuje konkretne metody, które szczególnie Ci się sprawdziły?

KL: Mój kurs oparty jest na mnemotechnikach, które bywają kontrowersyjne, ponieważ nie każda technika działa dla każdego. Warto pamiętać, że każdy jest inny i powinien wybierać te metody, które są dla niego odpowiednie. W kursie znajduje się wiele ćwiczeń na koncentrację, poszerzanie pola widzenia oraz równoważenie pracy półkul mózgowych. Jednym z kluczowych elementów jest nauka szybkiego czytania, która pozwala znacznie skrócić czas poświęcany na lektury czy teksty naukowe. Pokazujemy także, jak robić efektywne notatki, zapamiętywać cyfry, uczyć się języków obcych i wiele innych przydatnych umiejętności. Oprócz tego skupiamy się na czynnikach, które sprzyjają efektywnej nauce, takich jak odpowiednia dieta, sen, aktywność fizyczna, a także miejsce i otoczenie, w którym się uczymy. Jeśli miałabym wskazać, co sprawdza się najlepiej, zdecydowanie poleciłabym metodę pomodoro oraz umiejętność planowania nauki.

KD: Wspierasz mentalnie uczniów oraz ich opiekunów. Co uznajesz za największe wyzwania, z którymi muszą się dziś zmierzyć uczniowie w procesie nauki?

KL: Uczniowie są przeciążeni materiałem oraz brakiem jego spójności. Nauczyciele wprowadzają do dziennika kolejne sprawdziany i kartkówki, co potęguje stres. Rodzice mają dostęp do elektronicznego dziennika, co sprawia, że widzą oceny jeszcze przed tym, jak dzieci się o nich dowiedzą. Dodatkowo wielu rodziców pragnie chwalić się sukcesami swoich pociech i oczekuje średniej, która zapewni świadectwo z wyróżnieniem. Wzmożona rywalizacja związana z wyborem „najlepszej szkoły średniej” stawia dodatkową presję – lecz jaka tak naprawdę jest definicja „najlepszej szkoły”?

Podsumowując, wiele dzieci odczuwa stres i brak pewności siebie. Muszą nieustannie udowadniać swoją wartość poprzez oceny. Gdzie w tym wszystkim znajduje się czas na dzieciństwo, leniuchowanie i realizację własnych pasji? Warto zauważyć, że rodzice często organizują dzieciom różnorodne zajęcia, takie jak kursy, kluby sportowe czy lekcje tańca, zapominając, że nuda jest równie ważna – pobudza kreatywność i skłania do działania.

KD: Jakie wsparcie psychiczne, według Ciebie, jest najważniejsze zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców?

KL: Uważam, że kluczową kompetencją, która mogłaby rozwiązać wiele trudnych i emocjonalnie wyczerpujących kwestii, jest umiejętność komunikacji między rodzicami a dziećmi. Rodzice działają zgodnie z tym, co uważają za najlepsze dla swoich pociech, i to jest oczywiście słuszne. Jednak gdybyśmy potrafili lepiej rozmawiać – rozumieć, co słyszy dziecko, a co chce przekazać rodzic – moglibyśmy uniknąć wielu konfliktów, awantur i niedopowiedzeń, które prowadzą do wzrostu stresu i obniżenia pewności siebie.

Pewność siebie dotyczy nie tylko dzieci; często spotykam rodziców, którzy zastanawiają się: „Co robię nie tak?” i umniejszają swoją wartość, mówiąc: „Jestem kiepskim rodzicem, nie spełniam się w tej roli, innym wychodzi to lepiej”. Kluczem do zdrowych relacji i emocji jest umiejętność komunikacji. Dlatego niezbędne są warsztaty zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Jako trenerki mentalne koncentrujemy się na wsparciu emocjonalnym i dążymy do budowania dobrostanu u naszych podopiecznych.

KD: Jakie strategie wykorzystujesz, by pomagać uczniom radzić sobie z presją i stresem związanym z nauką?

KL: To jest temat rzeka. Każde dziecko ma inne otoczenie oraz różne oczekiwania, dlatego nie ma jednej skutecznej metody, która sprawdzi się dla wszystkich. Czasami zdarza się, że dziecko stawia sobie zbyt wysoko poprzeczkę i nie potrafi poradzić sobie z wyznaczonym celem. W takich sytuacjach istnie wiele sposobów na radzenie sobie ze stresem. Osobiście najczęściej koncentruję się na: skutecznym planowaniu czasu nauki i odpoczynku, systematyczności, determinacji, aktywności fizycznej, odpowiednich technikach relaksacyjnych, zdrowym śnie oraz zrównoważonej diecie.

Niezwykle istotne jest również, aby cel, który dziecko sobie stawia, był realny i motywujący – nie za wysoki, ale i nie za niski. Co więcej, cel powinien wynikać z pragnień samego dziecka, a nie jego rodzica, ponieważ wtedy motywacja i determinacja są zupełnie inne. Nie wolno także zapominać o pozytywnym nastawieniu i wierze w siebie.

KD: Tak jak wspomniałyśmy, Twoja kariera obejmowała różne branże, od gastronomii przez bankowość po poligrafię. Jak Twoje wcześniejsze doświadczenia wpłynęły na sposób, w jaki podchodzisz do prowadzenia kursów i wspierania uczniów oraz ich opiekunów? Jakie kluczowe umiejętności przeniosłaś z wcześniejszych stanowisk do obecnej działalności?

KL: Szukam różnych rozwiązań i pokazuję, co mogą zyskać. Nigdy nie naciskam ani nie przekonuję. Moje dotychczasowe doświadczenia zawodowe rozwinęły we mnie wiele kompetencji – nauczyłam się słuchać z zrozumieniem, nie przerywać wypowiedzi, parafrazować, unikać pochopnych wniosków oraz analizować informacje bez zakładania z góry. Otwartość i uczciwość są dla mnie kluczowe, ponieważ budują zaufanie. W rozmowie z rodzicami zależy mi na tym, aby pomóc zarówno im, jak i ich dzieciom.

KD: Jakie są Twoje długoterminowe cele związane z działalnością edukacyjną?

KL: Obecnie koncentruję się na rozpowszechnieniu kursu Efektywnej Nauki. Marzy mi się, aby dzieci w każdym mieście i wsi mogły skorzystać z dobrodziejstwa tego kursu. Planuję organizować warsztaty szkoleniowe dla Trenerów Efektywnej Nauki; zresztą już wyszkoliłam kilkanaście osób, które z powodzeniem prowadzą je w swoich miastach.

Dodatkowo, w kilku szkołach wdrażamy nowy pomysł, który polega na przeprowadzaniu lekcji podczas godzin wychowawczych, aby opowiedzieć dzieciom o najważniejszych elementach efektywnego uczenia się. Ten pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno ze strony rodziców, jak i wychowawców.

Drugim kierunkiem, na którym się skupiam, jest rozwój mojej pracy jako trenerki mentalnej. Wspólnie z moją wspólniczką planujemy dużą konferencję dla rodziców i nauczycieli, aby mogli poznać potrzeby każdej ze stron. Mamy już akceptację kilku warszawskich szkół na prowadzenie warsztatu „Hejt nie ma szans” zarówno dla dzieci, jak i nauczycieli. Wsparcie mentalne to dla mnie drugi, niezwykle istotny kierunek rozwoju.

KD: Co najbardziej inspiruje Cię w Twojej pracy z uczniami i ich opiekunami? Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze w pracy i w życiu osobistym, i jak przekładasz je na swoją działalność?

KL: Inspiracją w mojej pracy są uśmiech, dobre słowo i zadowolenie osób, z którymi współpracuję. Lubię dzielić się dobrem i wspierać innych. To ludzie, którzy mnie otaczają, stanowią moją największą inspirację.

W moim życiu najważniejsze są szacunek i uczciwość. Nie wyobrażam sobie, aby moi najbliżsi czy współpracownicy nie okazywali sobie nawzajem szacunku.

KD: Jaką radę dałabyś osobom, które czują się zagubione w swojej ścieżce zawodowej i szukają własnej drogi, tak jak Ty kiedyś? Co według Ciebie jest kluczowe w dążeniu do zawodowego spełnienia?

KL: Jeśli nie masz pewności, w którą stronę się ukierunkować, proponuję w pierwszej jako pierwszy krok wykonać test osobowości i kompetencji zawodowych. Jeśli nadal czujesz się zagubiony, warto skorzystać z pomocy specjalistów, takich jak doradcy zawodowi czy coachowie kariery. Nie bój się zmian – eksperymentuj, ale rób to z rozwagą. Najważniejsze jednak: słuchaj siebie! 

KD: Czy chciałabyś dodać coś jeszcze?

 KL: Życzę każdemu, by miejsce zawodowe w którym się znajduje było jego miejsce na ziemi. Jak się kocha co się robi to nie pracuje się ani chwili.


Więcej o działaniach Katarzyny znajdziesz na www.masteredu.pl oraz na Facebooku: Katarzyna Lubowiecka Trener Mentalny i Master Edu Efektywna Nauka