Odkryj swoje talenty i żyj pełnią życia – Wywiad z Magdaleną Żyła
W dzisiejszym wywiadzie rozmawiam z Magdaleną Żyła – coachką talentów Gallupa, trenerką i mentorką, która pomaga ludziom odkrywać swoje mocne strony i w pełni wykorzystywać swój potencjał. Magdalena dzieli się swoją drogą do odkrycia talentów, które zdefiniowały jej ścieżkę zawodową i osobistą. Porozmawiamy o tym, jak test Gallupa zmienił jej spojrzenie na siebie, jak talenty mogą wspierać rozwój zawodowy, ale także jak pomagają ludziom w akceptacji siebie i ruszeniu z miejsca, gdy czują się zablokowani. W dalszej części wywiadu Magdalena opowie o swojej unikalnej metodzie pracy z klientami, łącząc coaching z duchowością. Dowiemy się, jak ważna jest indywidualna praca z talentami oraz jakie narzędzia pomagają w codziennym wdrażaniu ich w życie.
Karolina Dąbrowska: Jakie było Twoje pierwsze doświadczenie z testem Gallupa? Jak wpłynęło na Twoje postrzeganie siebie i swojej ścieżki zawodowej?
Magdalena Żyła: O teście Gallupa słyszałam od lat, ale wydawało mi się, że to nie powie mi już nic nowego o mnie. Wiedziałam, jaki mam temperament, którym jestem numerem w Enneagramie, znałam różne inne określenia siebie w rozmaitych skalach i typologiach. Wiedziałam, jakie mam upodobania, talenty, ale rozumiane jako uzdolnienia (wtedy tego jeszcze nie rozróżniałam), cóż takiego mógł mi powiedzieć kolejny test talentów? W końcu jednak się zdecydowałam. W pewnym momencie poczułam, że muszę go zrobić i to jak najszybciej (to był rodzaj natchnienia), a potem… zmieniło się… praktycznie wszystko. Poznanie moich talentów dotknęło pozytywnie wszystkich aspektów mojego życia, a zawodowe – nabrało zupełnie nowego wymiaru.
KD: Jakie talenty wyłoniły się jako Twoje „Top 5” w teście Gallupa i jak wpłynęły na Twój sposób pracy jako coach, trener i nauczyciel?
MŻ: Moje top to: achiever, intellection, futuristic, strategic, input, innymi słowy: osiągacz, intelektualista, wizjoner, strateg i zbieracz wiedzy. Kiedy zrobiłam test, byłam już wieloletnim nauczycielem szkolnym i akademickim, ale i praktykującym coachem koaktywnym. Wiedziałam więc, że się nie pomyliłam, jeśli chodzi o wybór ścieżki zawodowej. Natomiast odkrycie wizjonera w Top5 i uwolnienie go, a następnie rozwijanie, a także ogólna zmiana życiowa wynikająca ze zrozumienia całej mojej piątki, sprawiły, że zrezygnowałam z zawodu nauczyciela szkolnego i akademickiego, a zajęłam się kształceniem dorosłych oraz właśnie – treningiem talentów. To były dla mnie tak gigantyczne odkrycia, że wiedziałam, iż sama mam się tym dalej zająć, a mój zestaw talentów idealnie wręcz do tego pasuje. Mówię o całej piątce, ale szczególnie ośmielił mnie do tego wizjoner, strateg oraz intelekt, który daje głębokie zrozumienie ludzi i świata, a także empatia z szóstego miejsca, pozwalająca także na emocjonalne połączenie z drugim człowiekiem. Odkryłam, że jestem kompletna i idealnie przygotowana do roli trenerki talentów, a bardzo szybko okazało się, że moja praca przynosi wyjątkowo dobre owoce w życiu moich Klientów. To był stempel, który pchał mnie do dalszego rozwoju.
KD: Poruszasz tematy akceptacji i wybaczania sobie. Jak talenty Gallupa mogą pomóc ludziom w lepszym zrozumieniu siebie, zaakceptowaniu swoich słabości i ruszeniu z miejsca?
MŻ: Talenty nie odnoszą się tylko do pracy. To nasze wzorce zachowań, które objawiają się we wszystkich obszarach naszego życia, mówią o sposobie, w jaki wchodzimy w relacje, czy potrzebujemy wielu znajomych, czy wolimy otaczać się wąskim, ale bliskim gronem ludzi; czy jesteśmy polifoniczni w myśleniu i działaniu, czy raczej szukamy jednego rozwiązania; pokazują, czy bliżej nam do planowania i trzymania się założeń, czy może elastyczności… I tak dalej, wymieniać można naprawdę bardzo długo. Odkrycie tych wzorców, a także poznanie, jak one mogą działać, gdy są uświadomione, dojrzałe i mądrze zarządzane, ale także uświadomienie sobie, jakie pułapki mogą na nas w związki z nimi czyhać, pozwala sobie naprawdę odpuścić wiele spraw, wybaczyć, zrozumieć przeszłość i swoje wybory, a także prosić o pomoc w kwestii tego, co przychodzi nam trudniej. A jak się to już wie, to często kolejne kroki są oczywiste. Jako coach czasem mam naprawdę niewiele roboty, bo z poznania siebie wyłania się w naturalny sposób dalsza droga Klienta.
KD: Jak wygląda proces pracy z klientami, którzy czują się „zablokowani” w swoim życiu? Jak coaching mocnych stron pomaga im odblokować potencjał i znaleźć nową drogę?
MŻ: Miałam kiedyś taką Klientkę, która była w czasie dłuższej psychoterapii, kiedy zgłosiła się do mnie na sesje. Między naszą trzecią a czwartą sesją psychoterapeutka spojrzała na nią i powiedziała „Pierwszy raz mam wrażenie, że naprawdę rozmawiam z Panią. Ma Pani swoją własną mimikę, swoją własną mowę ciała, jest Pani sobą. Co takiego zdarzyło się w Pani życiu?” – Tak to mniej więcej wygląda. Ludzie zaczynają dostrzegać swoje zasoby (a proces, który oferuję, pozwala je zobaczyć z wielu różnych stron i pod różnymi kątami), po prostu często zaczynają snuć plany, rodzi się w nich naturalne pragnienie realizowania swojego potencjału.
KD: Czy widzisz powiązania między duchowymi talentami a talentami odkrywanymi poprzez test Gallupa? Jak praca z talentami duchowymi może uzupełniać coaching mocnych stron?
MŻ: Często one są ze sobą powiązane, bywa, że obdarowanie w talentach duchowych brzmi echem tego, co wyszło w teście Gallupa, ale bywa i tak, że ten drugi komplet talentów jest zupełnie inny, że dochodzą nowe domeny, a dzięki temu człowiek czuje się kompletny. To dwa rodzaje obdarowania i dwa procesy coachingowe, które mają inne założenia i inne narzędzia. Pozwalają człowiekowi zobaczyć pełnię swoich darów. Z taką wiedzą naprawdę żyje się zupełnie inaczej.
KD: Jakie narzędzia lub techniki stosujesz, aby pomóc swoim klientom nie tylko zrozumieć swoje talenty, ale również wdrożyć je w życie codzienne i zawodowe?
MŻ: Tu przede wszystkim wymieniłabym indywidualny Plan Działania, z którym pracuję podczas trzeciej sesji (dlatego też oferuję cykl spotkań, a nie tylko pojedyncze sesje), a na jego bazie opracowujemy cele coachingowe dla Klienta. Więcej nie zdradzę, trzeba się zapisać na sesję i przejść wszystko samemu, cały proces, bo wiele zależy od tego, na jakim etapie życia jest Klient i jakie cele co do całego procesu sobie stawia. Często po zakończeniu cyklu 4 spotkań Klienci wracają na coaching raz w miesiącu, by podtrzymać efekt i pracować ze mną dalej nad swoimi celami. Czasem wystarczy niewielkie wsparcie, by konsekwentnie iść do przodu.
KD: Co poradziłabyś osobom, które mają trudności w zaakceptowaniu swoich słabości i które skupiają się bardziej na swoich brakach niż na mocnych stronach?
MŻ: Poradziłabym zrobienie testu Gallupa i przepracowanie wyniku z trenerem. To najlepsza droga. Jeszcze sam test niewiele daje, czasem trudno człowiekowi uwierzyć we własne zasoby pomimo tego, że ma wynik. Ale już cykl spotkań przeprowadzony przez profesjonalistę pozwala się mocno ugruntować w wiedzy na swój temat.
KD: Jak można rozpocząć współpracę z Tobą? Czy pierwszy krok to konsultacja? Przybliż proszę nam ten proces.
MŻ: Tak, pierwszy krok to zawsze półgodzinna bezpłatna konsultacja online. Wtedy się poznajemy, określamy cele, jakie Klient stawia sobie w związku z takim procesem i zastanawiamy się, czy one rzeczywiście są celami na sesje talentowe. Wtedy też zgłaszająca się osoba może mnie poznać, zobaczyć, czy odpowiada jej ktoś taki jak ja, poczuć moją energię. Każdy ma prawo znaleźć najlepszego dla siebie coacha. To głęboki proces i dlatego zaufanie, ale też takie poczucie, że jakoś do siebie, oczywiście w ramach wyznaczonych przez proces coachingowy, pasujemy – jest bardzo, ale to bardzo ważne. Potem jest decyzja przypieczętowana wykupieniem pakietu sesji. Następnie, jeśli ktoś dotąd nie miał zrobionego testu Gallupa, dostaje ode mnie kod wraz ze szczegółową instrukcją jego wykonania. Ja potem opracowuję ten raport i… zaczynamy! Po procesie rozwoju talentów Gallupa można, ale nie trzeba, zdecydować się na cykl spotkań poświęcony rozwijaniu talentów duchowych.
KD: W jednej z naszych rozmów wspomniałaś, że pomagasz kobietom skompletować garderobę zapachową na każdą okazję. Rozmawiamy o pewności siebie… Nasuwa mi się pytanie – W jaki sposób perfumy mogą wpływać na naszą samoocenę i pewność siebie? Jak dobór zapachu może wspierać proces samorozwoju, podobnie jak odkrywanie talentów?
MŻ: Perfumy mają ogromny wpływ na nas, ale także na nasze otoczenie! Ludzie, z którymi się stykamy, odbierają nas przez pryzmat zmysłu powonienia o wiele bardziej, niż nam się wydaje! Węch jest pierwotnym zmysłem, rozwijającym się już w życiu płodowym. Od 7-go tygodnia życia płodowego zaczynają się tworzyć węchowe komórki nabłonkowe. Drogi węchowe dziecka są aktywne jeszcze przed urodzeniem, od około 28-go tygodnia życia płodowego węch dziecka jest już bogaty, zaś ono samo wyczuwa powonieniem wszystko, co matka je i wdycha. Potęga tego zmysłu zostaje z nami aż do końca życia, choć potem często nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Ikona olfaktoryczna człowieka jest moim zdaniem równie ważna co ikona wizualna czy akustyczna (oczywiście tam, gdzie mamy do czynienia z prawdziwym spotkaniem, a nie tylko pracą online). Perfumami możemy kreować swój wizerunek lub go rujnować. To potężne narzędzie, jeszcze zbyt mało doceniane w Polsce. Sam wybór perfum, które „mi się podobają” lub poleciła je pani w perfumerii, bo akurat są nowością, to jeszcze za mało. Ale to temat rzeka. Trzeba o tym zrobić osobny wywiad.
KD: Jakie zapachy rekomendowałabyś kobietom, które chcą poczuć się bardziej pewne siebie lub chcą zainspirować się do działania? Czy są konkretne nuty zapachowe, które wspierają procesy emocjonalne, takie jak wybaczenie sobie lub akceptacja siebie?
MŻ: To bardzo ciekawe pytanie. Być może warto tutaj oddzielić perfumerię od aromaterapii. Z pewnością przy wybaczaniu sobie lub akceptacji siebie poleciłabym aromaterapię prawdziwymi, naturalnymi olejkami eterycznymi (nie zapachowymi!), połączoną z medytacją, modlitwą czy inną formą kontaktu ze sobą. Zapach będzie tutaj wspomagał proces mentalny.
Natomiast perfumy wykorzystałabym w celu dodania sobie pewności siebie w codziennych sytuacjach i podczas wyzwań, którym musimy stawiać czoła. I tutaj zachęcam do tego, by był to prawdziwy luksus, a nie tanie zamienniki. Perfumy to ma być dobro luksusowe i rzadkie. O wiele więcej pewności siebie daje używanie prawdziwych perfum, nawet jeśli miałybyśmy na nie długo zbierać, niż tani zamiennik, który i tak dla wprawnego nosa jest rozpoznawalny (ja na przykład prawie zawsze wiem, kiedy ktoś używa taniego zamiennika i do jakiego zapachu ma nawiązywać dany produkt; często to tylko koszmarek, zniekształcający oryginał, poza tym może być niezdrowy!). Perfumy warto wybrać w sposób przemyślany, rozczytać komunikat, przesłanie, które niesie w sobie danych zapach, przemyśleć, czy właśnie to chcemy sobą głosić światu. Na ten temat można napisać całą książkę!
KD: Jaka jest jedna najważniejsza lekcja, którą chciałabyś, aby Twoje klientki wyniosły z pracy nad swoimi talentami?
MŻ: Jesteś obdarowana, kompletna, piękna i masz w sobie wszystko, co jest Ci potrzebne, aby żyć pełnią życia i zostawić na ziemi wartościowy ślad. Ktoś, kto Cię stworzył, wiedział, co robi.
Więcej o działaniach Magdaleny znajdziesz na Facebooku, Instagramie i LinkedIn.